29 listopada 2012

Eksperymentalnie

Dziś chciałabym przedstawić kilka kolorowych i skrzydlatych dam, są to anioły z masy solnej jakie zrobiłam na kiermasz. Zupełnie nie wiedziałam jak zabrać się za ich lepienie. Trzymałam w rękach kulę "ciasta" i tak przerzucałam z jednej rączki do drugiej. Miętosiłam, gniotłam, rozciągałam, dzieliłam na części aż po godzinie takiej zabawy stwierdziłam, że dochodzi północ i coś trzeba z tym w końcu zrobić. Pierwsze trzy Anielki, jak to zwykle bywa z eksperymentami, nie są zbyt udane ale wydaje mi się, że kolejne już wyglądają całkiem nieźle.



 




 i bałwanek


27 listopada 2012

Malutki Maluszek

Jaś zawsze chciał mieć "malucha", jako fan polskiej motoryzacji jest posiadaczem Poloneza, na razie jednego ale marzy mu się kolekcja wszystkich wersji jakie powstały. Malucha też chętnie by włączył w swoją kolekcję marzeń. Ten którego ja zrobiłam jest w wersji mini i co prawda nie "pyrka" jak prawdziwy i nie da się nim jeździć ale Jasiowi się podoba taki jaki jest. W założeniu miał być nieco większy ale odpowiednie wyprofilowanie auta i ciągłe korekty kształtu zdziałały swoje. Mały fiacik w najsłuszniejszym kolorze prezentuje się tak:




26 listopada 2012

Ufompir

Wzięłam do ręki wełnę o pięknym niebieskim kolorku ale co takiego z niej zrobić? Niebieskiego misia, królika czy kotka? No nie bardzo. Wpadłam na pewien pomysł ale w trakcie robienia ciągle nasuwała mi się nowa wizja, nie wiedziałam na co się zdecydować. Przeszukałam całą zawartość albumu wujka Google wpisując różne kombinacje słowa ufo, ufoludek, kosmita, marsjanin itd ale nie było tam niczego godnego mojej uwagi. Stworzyłam coś takiego:


Zadowolona z siebie idę wszystkim się pochwalić. 
"O jaki fajny wampir!"
i tak moje zadowolenie opadło.


Filcowy punk?

Misia już zrobiłam więc przyszedł czas na coś innego. Króliczek? Piesek? Kotek? Kotek. "No ale kotki są takie banalne, takie obrzydliwie słodkie;/" - usłyszałam, postanowiłam więc zrobić kota względnie ładnego. Jednym się podoba, innym nie. Nikt jednak nie powie, że nie jest oryginalny. O to chodziło. Szyderczy uśmieszek i wystrzałowa fryzurka nadają mu charakterku:)



23 listopada 2012

Krok po kroku


Różowy miś, długo się zastanawiałam jakiego misia ufilcować żeby był inny niż wszystkie jakie do tej pory widziałam. Najpierw powstała główka, która kilka dni czekała aż dorobię resztę soczyście różowego ciałka. Jakie zrobić rączki? Jakie nóżki? Jaki nosek i oczka? Krok po kroku, po troszeczku miś zaczął nabierać kształtu. Oto on:




21 listopada 2012

Na "dzień dobry"

Witam,


Mam na imię Kaśka i od dzisiaj zamierzam chwalić się i zawstydzać innych moim talentem, pracami jakie powstają w moich rękach oraz artystycznymi wizjami :)

Oczywiście tak nie uważam, jestem zbyt skromna, ale wiem, że jeżeli komuś spodoba się moja praca będzie mnie to mobilizowało do dalszego tworzenia i rozwoju.

Do założenia tego bloga od jakiegoś czasu namawiał mnie Jaś, teraz kiedy muszę się uczyć i przygotowywać do zajęć jest najlepszy moment by zająć się właśnie czymś innym :) - studentka :)

Mama Jasia, pani Kasia Skrzynecka - to ona zaraziła mnie filcowaniem, jest dla mnie mistrzem, a jej prace można obejrzeć na mojczasrelaksu.blogspot.com - bardzo polecam.

Jak tylko złapię aparat pokażę co udało mi się do tej pory wyprodukować.