W ostatnim poście obiecałam pokazać dwa kolejne bałwany. Z przyczyn niewyjaśnionych nadal stoją na mojej półce (tak, to jest sugestia!). Owe bałwany to tym razem para, małżeństwo. Zima w tym roku jakaś taka nie wiadomo jaka, ni to zimno, ni to ciepło. Śniegu niewiele, a jak już spadnie to zaraz topnieje. Coś ta pogoda nie może się zdecydować. Państwo Bałwańscy doszli do wniosku, że skoro matka natura nie może się zdecydować jaką w naszej trefie klimatycznej utrzymać pogodę wyjadą do ciepłych krajów. Bałwańscy nie przejmują się zupełnie stereotypami, kto powiedział, że bałwany mogą nosić tylko czapki i szaliki? Poza tym na Karaibach to grzech. Przedstawiam Państwa Bałwańskich.
Świeżo kupiony kostium pasuje jak na miarę szyty.
Panu Bałwańskiemu taka zmiana najwyraźniej się podoba.
Czyżby ukochana się obraziła?
Możliwe, ale i to nieszczególnie mężowi przeszkadza.
Pan Bałwański to niezły podrywacz :)ale żona go kokietuje
OdpowiedzUsuńPani Bałwańska ma szalone stringi:D
OdpowiedzUsuń